czwartek, 28 grudnia 2017

♥ Ulubieńcy roku 2017 ♥

Hej :) 
Rok 2017 dobiega końca. Muszę przyznać, że minął bardzo szybko. Jednak dzisiaj chciałabym poruszyć temat ulubieńców całego kończącego się roku. Przyjrzałam ulubieńców z tamtego roku i muszę przyznać, że niewiele się zmieniło, mimo to, chciałabym Wam ich zaktualizować. 
Zacznijmy od podstaw, czyli podkłady:
W roku 2017 chętnie sięgałam po podkład Catrice HD Liquid Coverage Foundation, jednak nie jest to produkt, który można stosować codziennie. Według mnie jest to bardzo długotrwały podkład na większe wyjście lub imprezę typu studniówka lub wesele. Więcej o nim możecie przeczytać w recenzji, którą napisałam już jakiś czas temu. 
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o moim świętym Graalu, czyli Revlon Colorstay. Jest to mój hit praktycznie od kiedy maluję i zawsze muszę mieć go w swoich zbiorach. Dla mnie ten podkład jest ideałem i każdą nowość podkładową, którą testuję porównuję do tego produktu.  Stosuję go na dzień, na większe wyjścia i przy makijażach klientek- zawsze się sprawdził i nigdy nie było z nim problemów. 

 Korektory po które sięgam obecnie to Catrice Liquid Camuflage High Cover Concealer, który spisuje się idealnie w dolinie łez (a tam mam największe zasinienia pod oczami). Jednak pod całą okolicę pod okiem się nie nadaje dlatego, iż on wchodzi w zmarszczki mimiczne i wysusza delikatną skórę. Pisałam o nim w tym poście
Następni ulubieńcy to korektory Loreal True Match, które stosuję już od bardzo dawna. Bardzo dobrze spisują się pod okiem, nie wysuszają i nie podkreślają zmarszczek mimicznych. O tych korektorach również pojawił się oddzielny wpis
Do kamuflażu niedoskonałości na twarzy sięgam po Catrice Camuflage Cream, natomiast przy maskowaniu większych zasinień używam również tego produktu, ale w wersji Wake Up Effect i muszę przyznać, że bardzo je polubiłam. Często używam go w taki sposób, że nakładam lekko kryjący korektor i na niego wklepuję ten kamuflaż. Okolice pod oczami są wtedy pięknie rozświetlone. 

Ulubiona baza pod cienie to Maybelline Color Tattoo Creamy Mattes w odcieniach Creme De Rose i Creme De Nude. Mimo to, iż są to cienie w kremie to ja je stosuję jako baza i dają radę. Stosowane nawet w makijażu okolicznościowym wytrzymują wiele godzin w nienaruszonym stanie, z tym, że trzeba je używać w małej ilości. Pisałam o nich tutaj.  

Tusz do rzęs, który zdobył moje serce w tym roku to Loreal Volume Million Lashes So Couture. Jeszcze jakiś czas temu nie sądziłam, że sięgnę po tusz w takiej cenie, ale skusiłam się na niego na promocji i wiem, że będę do niego wracać. Pięknie rozdziela rzęsy i wydłuża. 
Przy makijażu brwi najchętniej sięgam po paletę Eyebrow Set Pierre Rene. Według mnie cienie są dobrze napigmentowane i mają chłodne odcienie, które pasują dla większości Polek. Wosk również jest przyzwoity- dobrze utrwala i wygładza włoski. Jeśli nie używam wosku to sięgam po żel Golden Rose Longstay Brow Styling Gel, który baaardzo mocno utrwala i brwi po jego użyciu utrzymują się w jednym miejscu przez cały dzień. 

Rozświetlacze uwielbiam i ciężko mi było zdecydować się na jeden produkt do ulubieńców. Dlatego pokazuję Wam paletę Wibo Strobing Make Up Shimmers Kit, która jest bardzo uniwersalna i sprawdzi się chyba przy wszystkich typach urody. Ja z tej palety upodobałam sobie dwa odcienie i często po nie sięgam. Bliżej możecie zobaczyć ją tutaj
No i chyba gagatków z My Secret nie muszę przedstawiać. Uwielbiam, uwielbiam i uwielbiam. W zależności od humoru i potrzeb używam cieplejszego lub chłodniejszego. Wiem, że weszły dwa nowe odcienie i będę musiała się nad nimi pochylić. Face Illuminator Powder bliżej możecie obejrzeć w tym poście.

Jeśli chodzi o róże i bronzery to najchętniej sięgam po paletę róży Freedom Pro Blush, która jest bardzo uniwersalna i długo się utrzymuje. Muszę przyznać, że ta paleta zaspokaja moje potrzeby kolorystyczne jeśli chodzi o róże. Post o niej pojawił się tutaj
Natomiast jeśli chodzi o konturowanie twarzy to upodobałam sobie Lovely Milky Chocolate, po który chętnie sięgam w makijażu dziennym (pisałam o niej tutaj). W makijażach okolicznościowych sięgam po MUR Ultra Bronze. Zużycie całego opakowania zajmie mi wieki a kolor jest bardzo naturalny i uniwersalny.

Do utrwalenia makijażu twarzy używam najchętniej pudrów My Secret. Pod oczy sięgam po Face Matt Powder, który jest pudrem wypiekanym i nie ma mocno matowego wykończenia. Natomiast na całą resztę twarzy używam Matt Fixing Powder, który lekko rozjaśnia i mocno utrzymuje matowe wykończenie twarzy. 

Oczywiście ulubieńców roku nie może być bez mixerów do podkładu. Rozjaśniacza używam z Kobo White Brightener Mix With Foundation, natomiast do przyciemnienia sięgam po Hean Foundation Darkening Shade. Oba bardzo lubię i nie wyobrażam sobie kufra bez nich. Moim zdaniem nie wypływają na właściwości podkładu czy korektora i dobrze się mieszają z wszystkimi moimi produktami kremowymi. 

 Makijaż oczu, który wykonywałam w roku 2017 to zazwyczaj czekoladowe palety z MUR- Salted Caramel, Chocolate Vice i Deatch By Chocolate. Uwielbiam te palety za kolorystykę, długotrwałość i samowystarczalność. Pochwalę się, że wkrótce dołączy do kolekcji paleta Rose Gold, bo ostatnio zachorowałam na ciepły makijaż oczu a Huda Beauty lub Anastasia Modern Renaissance nie wydaje mi się, żeby była aż tak niesamowita, żeby musieć je kupić, skoro na rynku jest tyle fajnych i tańszych kosmetyków. 
Perełkami w makijażu oczu, które odkryłam w tym roku są pigmenty Inglot. Pisałam o nich tutaj, jednak muszę przyznać, że swoją moc dopiero pokazują nałożone na mokro. Na razie w swojej kolekcji posiadam trzy odcienie, jednak czuję, że z czasem będzie ich więcej. 


Makijaż ust zawojowała marka Golden Rose. Uwielbiam ich standardowe matowe pomadki Velvet Matte Lipstick oraz płynne Longstay Liquid Matte Lipstick o których pisałam tutaj. Są to bardzo znane produkty i chyba nie muszę o niech dużo pisać. 

To na tyle z moich ulubieńców. Co zawojowało Wasze serce w tym roku? 

9 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że nie mam tegorocznych ulubieńców z kolorowych kosmetyków.
    Bardziej postawiłam na pielęgnację :)
    Pozdrawiam!

    https://anastyle14.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku ja również zaczęłam bardziej dbać o swoją skórę :)

      Usuń
  2. własnie kupiłam paletkę Chocolate Vice,lubię też pomadki matowe GR, tusz loreal i cień color tattoo jako baze pod cienie. reszty nie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. niektóre kosmetyki znam i też bardzo lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam kamuflaż Catrice, ale w kremie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę tutaj kilku swoic ulubieńców: czekoladki MUR, rozświetlacz My Secret, tusz So Couture. Natomiast podkład Colorstay to mój ogromny bubel, nie sprawdził się u mnie całkowicie.

    OdpowiedzUsuń