środa, 8 sierpnia 2018

Denko- dużo kolorówki ♥

Witajcie na moim blogu :)
Dzisiaj przychodzę do Was z denkiem, w którym pokażę Wam dużo zużytych kosmetyków do makijażu. Jeśli jesteście ciekawi co ciekawego ostatnio używałam to zapraszam do czytania :) 


Zaczniemy od największej grupy, czyli kolorówki. Udało mi się skończyć bazę wygładzającą Catrice Prime And Fine. Niestety nie polubiłam się z nią i pojawiła się o niej recenzja w tym poście
Jakiś czas temu- zapewne na Instagramie (eliza.puchlik.makeup- zapraszam)- pokazywałam, że polubiłam się z uzupełnianiem brwi za pomocą kredek GR Longstay Precise Browliner. Tym razem używałam jej w jaśniejszym kolorze i utrwalałam żelem Lovely Brow Gel Creator w ciemnym odcieniu. Oba kosmetyki udało mi się praktycznie razem skończyć. Kredkę uwielbiam i na pewno do niej wrócę, ale żel niestety dawał nienaturalne wykończenie i satynowy błysk na brwiach. 
W denku nie może zabraknąć jednorazowych szczoteczek do tuszowania rzęs. Używam tych z firmy Donegal, jednak muszę się zaopatrzyć w takie z Aliexpress. Również zużyłam próbkę BB Cream z firmy Skin 79. Z tego co pamiętam to byłam zadowolona z efektu, ale nie do tego stopnia, by kupić ten produkt. 
Zużyłam ROZŚWIETLACZ (!) Bell Perfect Strobing Highlighter w odcieniu 01. Przez jakiś czas używałam go codziennie i byłam zachwycona. Dawał efekt mocnej tafli, jednak nie przyciemniał policzka. Do kosza trafiła baza pod cienie Kobo. Niestety używałam jej zaledwie kilka razy, bo zrobiła mi się skorupa i nie mogłam jej używać. 
Zużyłam też dwa pudry- Banana Powder od Wibo, który nie najlepiej spisał się pod moimi oczami i za mocno zażółcał korektor. Więcej o nim możecie przeczytać tutaj. Drugi puder jaki zużyłam to ryżowy z Ecocery, którego uwielbiam, a końcówkę którą miałam dosypałam do bambusowego i wyszła mi mieszanka idealna. Jedyne, czego mogłabym się przeczepić do opakowanie, a raczej zakrętka, którą łatwo przekręcić i połamać. 
Wiele dobrego czytałam o podkładzie Fit Me z Maybelline. Oczekiwałam, że będzie idealny do mojej przetłuszczajacej się strefy T a okazał się porażką totalną. Nie dość, że podkreślał pory i niedoskonałości to na dodatek cholernie mocno świeciła się po nim strefa T. 
Na koniec pokażę Wam dwóch ulubieńców- mgiełkę utrwalającą makijaż z Golden Rose. Uwielbiam za zbieranie pudrowości z twarzy i efekt odświeżenia. Ostatnim ulubieńcem z kolorówki będą kępki Nesura oraz różowe z Aliexpress. Stosuję je do każdego makijażu okolicznościowego i muszę przyznać, że spisują się przy każdym makijażu i każdej budowie oka. W moim odczuciu są dobrze wyprofilowane i dobrze złapane pęsetą nie rozwalają się. 

 Teraz kilka kosmetyków do pielęgnacji twarzy:
Zużyłam próbkę Serum Aktywnie Liftingującego Ziaja. Niestety nie zauważyłam jakiejkolwiek różnicy po jego użyciu. Od jakiegoś czasu używałam olejku z pestek winogron pod oczy Nacomi. Super się spisywał pod oczami, dobrze nawilżał, jednak zdecydowanie preferuję konsystencje kremów. Serum, jakie ostatnio używałam to Q10 Perły Młodości Nivea. Bardzo fajnie się prezentowało w opakowaniu, miało przyjemną konsystencję- lekko żelową, jednak według mnie za mało nawilżało skórę. Zużyłam też peeling enzymatyczny firmy Ziaja. Produkt ten spisze się na pewno u posiadaczek skóry suchej i wrażliwej. Ja potrzebuję czegoś mocniejszego i na pewno wolę peelingi mechaniczne. Standardowo w denku nie może zabraknąć płynu micelarnego z firmy Garnier, który uwielbiam i kupuję zawsze, gdy mi się kończy butelka. 

A teraz kilka kosmetyków do włosów
Po wielu butelkach suchego szamponu Batiste skusiłam się na Isanę, jednak niestety Isana bardzo mocno bieli włosy i pozostawia osad, którego ciężko się pozbyć. Zdecydowanie preferuję Batiste. 
Zużyłam również szampon, po który często sięgam- Nivea Volume Care. Dobrze oczyszcza włosy i nadaje delikatną objętość a jednocześnie nie przyśpiesza przetłuszczania skóry głowy. 
Odzywka po którą sięgałam ostatnio to Pantene Moisture Renewal. Przyznaję, że odżywka spisała się fajnie i zauważalnie nawilżała przesuszone końce. 
Do tego zdjęcia załapał się również tonik Natura Es Tonica. Niestety używałam go kilka razy, ponieważ wylał mi się, ale zapowiadał się fajnie :) 
Wczoraj skończyłam też odżywkę wzmacniającą Garnier Densify. Bardzo polubiłam się z nią, ponieważ dobrze nawilża a szczególnie teraz po rozjaśnieniu włosów potrzebuję ich nawilżenia. 
W jednym z zamówień dostałam próbkę szamponu przeniczno-owsianego Sylveco. Pamiętam, że dobrze oczyszczał i wydawało mi się, że włosy są dłużej świeże. 
To na tyle ze zużytych ostatnio kosmetyków. Znacie te produkty?
Pozdrawiam, Eliza. 

7 komentarzy: