wtorek, 26 listopada 2019

Ulubieńcy ♥

Witajcie po długiej przerwie- nie było mnie tutaj ponad 10 miesięcy i muszę przyznać, że bardzo brakowało mi pisania do Was. Patrząc na ostatnich ulubieńców uważam, że zdecydowanie wymagają aktualizacji, dlatego nie przedłużając wstępu  zapraszam do czytania. 

Po porannej pielęgnacji (niedługo będzie wpis z aktualizacją) makijaż dzienny zaczynam od kremu Bourjois Healthy Mix BB Cream Anti-Fatigue w odcieniu 01 Light, który ma lekko żółty odcień, dobrze kryje jak na tego typu produkt, wygląda naturalnie na twarzy i wytrzymuje cały dzień bez dodatkowych poprawek. Na okolicę pod oczami i większe niedoskonałości nakładam korektor Loreal Infaillible w kolorze 322 Ivory. Według mnie jest to najlepiej kryjący korektor (jeśli chodzi o produkty drogeryjne).Jednak należy z nim pracować ostrożnie, czyli nakładać jak najmniejszą ilość. Jeśli nałożymy go za dużo będzie wchodził w zmarszczki mimiczne i obciążał delikatną skórę pod oczami. 
Makijaż twarzy utrwalam pudrem Wibo Mood Transparent Baking Powder. Jest to drobno zmielony puder o lekko żółtym tonie. Niestety nie używam go do bakingu, ponieważ obciąża skórę, ale po "normalnym" nałożeniu jest rewelacyjny. Dodatkowo pięknie pachnie budyniem waniliowym.  Twarz ocieplam produktem Shimme&Shine Powder Holidays Effect od Douglas. Mozaika jest połączeniem rozświetlacza, opalizującego różu i dwóch satynowych bronzerów. Po zmieszaniu tych produktów uzyskuję efekt skóry muśniętej słońcem. Polubiłam ten produkt za to, że nie muszę przykładać się do precyzyjnego nałożenia tylko omiatam nim kości policzkowe, czoło, nos i mam naturalny efekt. 

Makijaż brwi na dzień wykonuję barwiącym żelem Brow Definer Eyebrow Modelling Gel firmy Douglas w odcieniu Dark Brown. Mała spiralka dobrze układa brwi a sam żel nadaje chłodny odcień i utrwala na długo. Jeśli chodzi o oczy to zakochałam się w kredce z najnowszej kolekcji Wibo (we współpracy z Katosu) Nude Eye Pencil Alpha. Kredka jest w kolorze jasnego beżu i doskonale sprawdza się na linię wodną. Natomiast tusz do rzęs, po który ostatnio najczęściej sięgam to Loreal Volume Million Lashes So Couture Noir. Do tej pory jest to mój ulubiony tusz- jako jedyny nie odbija się na powiekach oraz nie rozmazuje a jednocześnie wyraźnie podkreśla rzęsy i nie ma problemów z demakijażem.
Na ustach ostatnio noszę błyszczyk Douglas Plum&Gloss Lip Plumper w kolorze Pink Plump, który lekko podrażnia usta przez co są optycznie powiększone. Kolor naturalnego różu bez drobinek idealnie sprawdza się w makijażu dziennym. 

Jeśli sięgam po cienie to ostatnio moje serce skradły palety Hani z glam-shop.pl/. W swojej kolekcji mam na razie dwie: Totalny Mat i Turbinę, ale jestem przekonana, że będzie ich więcej. Mają świetną pigmentację, rozcierają się do chmurki, dają się budować i nie tworzą plam. Totalny Mat jest idealną paletą do zbudowania makijażu oczu, natomiast Turbina to paleta, która posiada fantastyczne pigmenty i nadaje charakteru dla całego makijażu oka. 

Pozdrawiam, Eliza.

1 komentarz:

  1. Zamówiłam sobie paletki z limitowanej kolekcji i już nie moge się ich doczekać, gdyby nie Ty nawet pewnie bym nie zwróciła na nie uwagi :)

    OdpowiedzUsuń