Hej.
Marka Bielenda jakiś czas temu wprowadziła do swojego asortymentu multiwitaminową esencję, która ma pielęgnować, regenerować, tonizować i oczyszczać skórę. Ale jest takie przysłowie, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, więc jeśli chcecie się dowiedzieć, czy ten produkt jest cudotwórcą, czy raczej przeciętniakiem to zapraszam do czytania mojej recenzji.
Na początek wstawię Wam co obiecuje producent:
Esencja doczyszcza, odświeża i rozświetla cerę, zamyka wilgoć w skórze. Płynna konsystencja wtapia się w skórę – czuć, że skóra pije kosmetyk. Nie klei się i szybko się wchłania.
Zawarty w esencji filtrat drożdżowy zwiększa poziom nawilżenia skóry, poprawia sprężystość i elastyczność, rewitalizuje, dodaje skórze witalności.
Kwas glikolowy złuszcza naskórek, stymulując procesy naprawcze skóry, zapobiega powstawaniu wyprysków, wygładza i ujednolica koloryt cery.
Witamina B3 redukuje nadmierne wydzielanie sebum, matuje błyszczącą cerę, prowitamina B5 łagodzi podrażnienia i redukuje zaczerwienienia, a kwas hialuronowy intensywnie i długotrwale nawilża.
Efekt: cera odzyskuje swoje naturalne piękno – jest gładka, jędrna, matowa, pełna witalności, doskonale nawilżona.
Moja historia z tą esencją zaczęła się od tego, że szukałam czegoś, co jednocześnie będzie tonizować, przygotowywać skórę pod pielęgnację i może odrobinę nawilżać. I powiem Wam, że ten produkt nie spełnia obietnic producenta, ale idealnie wykonuje moje wymagania.
Ale po kolei. Butelka fajna, dozownik też. Na zdjęciu zużyty prawie cały produkt a napisy się nie ścierają i naklejki nadal są na swoim miejscu. Szata graficzna przyjemna a kolorystyka moim zdaniem zwraca uwagę na produkt.
Wydajność według mnie przeciętna, ale za cenę ok. 15 zł można to wybaczyć. Jednak kwestia zużywania produktu może być też spowodowana tym, iż go nie oszczędzam i duże ilości wylewam na płatek.
Jak już wspomniałam bardzo polubiłam się z tym produktem. Na pewno ten produkt nie zastąpi kremu lub maski, ale oczyści skórę i przygotuje ją pod pielęgnację. Moja skóra po umyciu jest dość mocno ściągnięta a po użyciu tego produktu te uczucie znika. Esencja również doskonale radzi sobie z oczyszczaniem i tonizowaniem skóry twarzy. Wchłania się natychmiast, ale twarz jest lekko lepka i wymaga nałożenia kremu lub olejku.
Kończę pierwszą butelkę i muszę przyznać, że zauważyłam, że moja skóra ma mniej zaskórników i wygląda zdecydowanie lepiej. Czy to działanie tego produktu? Trudno mi ocenić, ale wiem, że sięgnę po drugą butelkę. Jeśli znacie ten produkt to bardzo chętnie dowiem się co o nim sądzicie i przeczytam Wasze komentarze.
uwielbiam ten produkt jest to zdecydowanie odkrycie tego roku i kupiłam już kilka buteleczek na zapas ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA u mnie kompletnie się nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuń:(
Usuń