Czym myję oraz jak dezynfekuję swoje pędzle

Witajcie!

Dzisiaj będzie post dedykowany raczej dla dziewczyn, które wykonują makijaże na klientkach i ważna jest dla nich higiena pracy. Otóż chciałabym poruszyć temat mycia pędzli oraz ich dezynfekcji. Jeśli ten temat chcecie odrobinę pogłębić i dowiedzieć się czego używam to zapraszam do kolejnej części posta. 

W zależności od tego ile mam czasu na umycie pędzli stosuję dwa rodzaje oczyszczania ich. Na szybko oraz dogłębne umycie. Jeśli chodzi o metodę na szybko to używam produktu Golden Rose Brush Cleanser, który doskonale oczyszcza pędzel na szybko bez konieczności użycia wody. Nalewam odrobinę płynu na ręcznik papierowy i delikatnie pocieram pędzlem aż będzie całkowicie czysty. Następnie odkładam do wysuszenia i dezynfekuję Skinseptem. 

Metoda dogłębna polega na oczyszczeniu pędzla za pomocą użycia mydła antybakteryjnego. Ja praktycznie od zawsze używam mydła Protex. Metoda polega na tym, że namaczamy pędzel w wodę a następnie pocieramy w mydło. Opłukujemy i czynność powtarzamy do tej pory, aż pędzel będzie czysty. Najwięcej oporów stawiają pędzle od podkładu i korektora, dlatego czynność oczyszczania trzeba powtarzać nawet czterokrotnie. Po oczyszczeniu opłukuję pędzle w czystej wodzie i odkładam do wysuszenia. Gdy są suche również traktuję je Skinseptem. 

Są również pewne rodzaje pędzli, które wymagają nałożenia osłonek, bo inaczej będą rozczapierzone i stracą swój kształt, więc wydaje mi się, że warto w nie zainwestować. Również cenną wskazówką jest to, że pod wpływem wysuszającego mydła i płynu dezynfekującego włosie w pędzlach może się przesuszać. W tym wypadku warto jest co kilka myć nałożyć odżywkę do włosów na kilka minut a następnie ją spłukać. Pędzle nabiorą miękkości i wrócą do dawnej formy. 

Największa różnica w tych metodach polega na tym, że oczyszczone na szybko pędzle o wiele szybciej wysychają, jednak nie są tak dokładnie oczyszczone jak te umyte mydłem antybakteryjnym.