środa, 7 marca 2018

Pielęgnacja włosów- aktualizacja

Witajcie!
Mój pierwszy wpis o pielęgnacji włosów pojawił się pod koniec 2016 roku. Wtedy byłam posiadaczką długich włosów (praktycznie sięgały do bioder). Od tamtej pory wiele się zmieniło. W tej chwili jestem posiadaczką long boba, którego najdłuższe pasma sięgają mniej więcej do piersi a najkrótsze są za obojczyk, nie licząc oczywiście nieszczęsnej grzywki, którą mam zamiar zapuścić.
Mój naturalny kolor włosów udało mi się zachować, mimo to, że miałam kilka razy już farbę w dłoni. W tej chwili mój naturalny kolor to ok 50% obecnej długości. Widzę zdecydowaną różnicę pomiędzy włosami naturalnymi a rozjaśnianymi końcami, które wymagają już podcięcia (ale to może wiosną), bo puszą się oraz rozdwajają. Wydaje mi się, że najlepiej wyglądam w dłuższych włosach. Chciałabym je zapuścić do dawnej długości, jednak nie mam zamiaru przyśpieszać ich wzrostu. Chociaż kto wie, może z czasem zacznę używać wcierki...

Moja pielęgnacja, szczerze powiedziawszy, niewiele się zmieniła. Myję włosy co 2-3 dzień, w międzyczasie sięgam po Batiste. Obecnie używam szamponu wzmacniającego Rzepa z Joanny i bardzo go chwalę. Ostatnio fajnie spisał się u mnie również szampon z Joanny, który posiadał w sobie żółtko i kiełki pszenicy. Po dwukrotnym oczyszczeniu skóry głowy, osuszam włosy ręcznikiem i nakładam maskę lub odżywkę. Teraz sięgam po balsam Romantic Proffesional, który nie robi dosłownie nic i maskę Organic Shop z miodem i avokado, która też niestety najlepiej się nie spisuje, bo powoduje puszenie i włosy wyglądają jak kołtun, ale nawilża włosy, pięknie pachnie i zapach utrzymuje się we włosach całkiem długo. 
Po umyciu i osuszeniu końcówki zabezpieczam Kuracją Z Olejkiem Arganowym Marion- które chwalę od wielu lat i po krótszych czy dłuższych przerwach, ale zawsze do niego wracam. 

W dniach kiedy nie myję włosów wspomagam się odżywkami z atomizerem. Od ok. 2 miesięcy używam mgiełki Gliss Kur Supreme Fullness, która nie obciąża i włosy ładnie się układają po jej użyciu. 
O olejowaniu oczywiście nie zapomniałam. Raz na dwa tygodnie wcieram sobie w końcówki odrobinę olejku Babydream, który idealnie spisuje się na włosy, ale i również nawilża moją odwodnioną i wysuszoną skórę.

wiem, wiem, najlepiej nie wyglądam, ale to z tego względu, że jestem okropnie przeziębiona

 Pozdrawiam Was serdecznie. 
Eliza

6 komentarzy: