sobota, 3 marca 2018

Ulubieńcy Stycznia i Lutego ♥

Witajcie Kochani!
Luty już za nami. Chyba nie muszę wspominać, że miesiące uciekają bardzo szybko. Dzisiaj przychodzę do Was z ulubieńcami. 
Po długiej przerwie wróciłam do używania kremu BB Perfect Cover Missha. Bardzo go lubię, bo jak na BB Cream to przyzwoicie kryje i wyrównuje koloryt skóry. Podoba mi się w nim też pompka (ale ostatnio widziałam, że teraz tubka wygląda inaczej) i duża pojemność- 50 ml. Jednak ma jedną, ogromną wadę- kolor 13 jest okropnie różowy, blady i albo trzeba go mieszać z mixerem (ja używam przyciemniacza z Hean) albo znaleźć puder, który będzie przyciemniał i jednocześnie równo się nakładał. 
Ja znalazłam bardzo dobry Puder Koloryzujący od Vipery w kolorze 508 Morelowy. Kiedyś tego pudru używałam jako bronzera, ale gdy używam powyższego kremu BB to ten puder idealnie wygląda na całej twarzy. Nakłada się równomiernie, nie tworzy plam i nadaje cieplejszy kolor skórze. 
Korektor, który był już wszędzie. Naczytałam się o nim wiele i oczekiwałam cudów na kiju. Mówię teraz o słynnym Maybelline Instant Anti-Age The Ereaser Eye Concealer, który podbił i moje serce. Moja okolica pod okiem jest trudna, bo zmarszczki mimiczne mam. Na dodatek moje oczy łzawią i rozmazują makijaż. Ten korektor (dobrze zapudrowany) jest w stanie utrzymać się pod okiem i nie podkreślić mocniej zmarszczek. Dla mnie to na prawdę cudowny widok, gdy nie mam korektora w liniach mimicznych. Do tego kolor Neutralizer jest żółty i neutralizuje wszelkiego rodzaju zaczerwienienia i lekkie sińce. Na te mocniejsze już trzeba użyć czegoś bardziej w brzoskwiniowo- różowych tonach. Jednak wiele do życzenia pozostawia kwestia higieny, czyli gąbeczki jako aplikator. Ja chcąc go używać na klientkach musiałam całą gąbkę zerwać i niestety korektor wypływa co nie wygląda estetycznie. 
W ostatnich miesiącach prawie codziennie na mojej twarzy gościła też mgiełka utrwalająca makijaż Fix Up! Make Up od Lirene. Polubiłam ją za atomizer, który delikatnie rozpyla mgiełkę produktu oraz efekt naturalnej skóry. Nie znoszę efektu zapudrowanej twarzy a ten produkt wspaniale sobie z tym radzi.Godne uwagi jest to, że ta mgiełka nie posiada w składzie alkoholu, a to jest ważne, ponieważ wiele tego typu kosmetyków zaraz na początku składu ma alcohol denat., który przy dłuższym używaniu wysuszy skórę. 
Na koniec pokażę Wam rozświetlacz- My Secret Glow Effect Powder Rising Star. Tego produktu również bardzo często używałam, mimo to, że jest bardzo nietypowy i rzadko spotykany w makijażu dziennym. Jednak ja nakładam go pędzlem, który ma mniej włosia, ale jest dłuższe oraz nabieram zdecydowanie mniejszą ilość. Efekt na skórze powala na kolana, jeśli lubicie nietypowe odcienie rozświetlenia. Więcej o nim możecie przeczytać tutaj.

To na tyle w tym wpisie. Jestem ciekawa co ostatnio u Was się sprawdza?
Pozdrawiam, Eliza

2 komentarze:

  1. Ten korektor Maybelline Instant Anti-Age The Ereaser Eye Concealer chodzi za mną od dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń