Denko

Witajcie po długiej przerwie na moim blogu :)

Na lekki początek pisania mam dla Was denko i krótkie recenzje produktów, które udało mi się skończyć w ostatnim czasie. Zapraszam do czytania. 

Na początku pokażę Wam kosmetyki do pielęgnacji włosów: 

Standardowo w denku muszą pojawić się suche szampony. Tym razem zużyłam Syoss Volume Lift oraz dwie sztuki Batiste: Naughty i Rose Gold, który pachnie przepięknie. Wróciłam również do szamponu wzmacniającego Rzepa od firmy Joanna. Wiele lat temu go stosowałam i byłam zadowolona. Przyznam, że obecnie też się spisał dobrze- oczyszczał skórę głowy, nie podrażniał jej i nie przyśpieszał przetłuszczania się włosów, co w sezonie przejściowym- zimowo-wiosennym jest wzmożone. 

Teraz kolej na kosmetyki do makijażu:

W denku znalazła się zużyte opakowanie po podkładzie Catrice HD Liquid Coverage o którym pisałam w tym poście. Na jego miejsce poszukuję czegoś o podobnym wyglądzie na skórze i utrzymywaniu, jednak byłabym szczęśliwa gdyby w mniejszym stopniu powodował pojawianie się niedoskonałości. Możecie coś polecić? 

Udało mi się też skończyć krem BB od Missha. Miałam mały problem z jego używaniem, ponieważ odcień nr.13 był dla mnie mocno za różowy. Musiałam albo go mieszać z mixerami, albo utrwalać pudrem z żółtymi tonami np. Wibo Banana Powder. 

Skończyłam moją ulubioną mgiełkę do utrwalania makijażu Fix Up! Make Up od Lirene. Lubiłam ją za to, że scala makijaż oraz zbiera pudrowość makijażu. Na mojej mieszanej skórze nie powodował szybszego przetłuszczania a u dziewczyn z suchą skórą dawał uczucie ulgi. 

Zużyłam również kępki z Lovely i różowe z Aliexpress o długości 10 mm. 

Mój ulubiony ostatnio tusz do rzęs to Loreal Volume Million Lashes So Couture. Jest to jedyny z testowanych przeze mnie tuszy, który nie powoduje sklejania i nie odbija się na powiekach. Z całą pewnością wrócę do niego. 

Do utrwalenia makijażu brwi sięgałam po żel BrowDrama od Maybelline. Jednak nie byłam dostatecznie z niego zadowolona. Miałam nadzieję, że będzie mocniej trzymał włoski na miejscu. 

W denku znalazłam też próbkę tonującego kremu Oilan Balance. Jednak nie pamiętam dokładnie jak się sprawdził ten produkt.

Kosmetyki do pielęgnacji twarzy:

 Maseczka Nawilżająca Ziaji to produkt, który uwielbiam. Maseczki z glinkami są rewelacyjne i zazwyczaj mam jakieś w swoich zbiorach i używam, gdy widzę, że moja skóra potrzebuje regeneracji lub oczyszczenia.
Znalazła się również jakaś próbka kremu z witaminą C firmy Dermiss i pomadka ochronna firmy nieznanej.
Krem pod oczy jaki używałam ostatnio to nawilżający Vianek z ekstraktem z lnu. Według mnie jakoś bardzo szybko się skończył, ale dawał radę na dzień pod makijaż.
Od dłuższego czasu nie kupuję kremu na noc, tylko sięgam po olejki Nacomi. Przez ostatnie kilka miesięcy używałam Oleju Macadamia, który dobrze nawilżał moją skórę.
W denku znalazł się tonik Bielenda Super Power Mezo Tonik, który niby miał złuszczać, ale ja nic takiego nie zauważyłam a poszukuję czegoś, co będzie posiadało taką ilość kwasów, że będzie widać efekty na skórze.
Obowiązkowo musiała się pojawić butelka płynu do soczewek Clean Active. Byłam zadowolona z niego oraz butelka płynu micelarnego od Garnier, który uwielbiam.

Kosmetyki do ciała:

 Antyperspirant Isana o grejpfrutowym zapachu zużyłam, ale liczyłam na lepsze działanie.

Perfumy Tesori d'Oriente uwielbiam. Kilka lat temu miałam dwie butelki tego zapachu i niedawno skończyłam trzecią. Lubię tego typu ciężkie nuty zapachowe i raz na jakiś czas wracam do nich. 

Krem do rąk figowo-pigwowy Nature Effect również trafił do kosza. Sięgałam po niego na noc i dawał radę. Bardzo fajnym pomysłem było umieszczenie pompki. 

Równiez lubianym przeze mnie kremem do rąk był Neutrogena, który solidnie nawilżał skórę dłoni i nie pozostawiał tłustej warstwy. 

Z próbek zużyłam żel Original Source i "kurację" do stóp Shefood. 

Pozdrawiam, 

Eliza