środa, 28 grudnia 2016

❤ Ulubieńcy roku 2016 ❤

Jako, że zbliża się już koniec roku 2016, chciałabym zaprezentować Wam moich ulubieńców całego roku. Z całą pewnością będą to kosmetyki, bez których już nie wyobrażam sobie makijażu i kupię je gdy tylko mi się skończą.
Nie przedłużając zapraszam na ulubieńców.
Kosmetyki, które chcę zaprezentować będę opisywać według kolejności nakładania. 
Zaczynamy oczywiście od podkładu Revlon Colorstay do skóry tłustej i mieszanej 150 Buff. Nadaje się do makijaży wieczorowych, wytrzymuje wiele godzin na twarzy, dobrze współpracuje z wieloma korektorami. Kolor 150 Buff nadaje się do większości bladolicych Polek. Nie waży się, nie tworzy plam, dobrze się na nim rozcierają kosmetyki. Kończę jeszcze buteleczkę bez pompki, ale na pewno kolejne opakowanie kupię z pompką, wtedy już to będzie podkład idealny do pracy w wizażu. 

Korektory, które uwielbiam to kamuflaż Catrice w słoiczku, który bardzo dobrze kryje niedoskonałości. Najjaśniejszy kolor jest jasny i lekko żółty. Niestety pod oczy się nie nadaje, ponieważ podkreśla zmarszczki mimiczne. Natomiast jeśli już wspomniałam o okolicach po oczami to tam sprawdza się korektor Loreal True Match. Posiadam odcień 01 Ivory i 02 Vanilla. Uwielbiam go za jasny kolor oraz dobre krycie. Chwalę go też za to, że nie podkreśla zmarszczek i rozświetla twarz. 
Idealny puder dalej nie trafił w moje ręce, więc pozwólcie, że ominiemy ten kosmetyk. 
Produkty do konturowania, które namiętnie używałam w roku 2016 to bronzer Honolulu z firmy W7- który jest jasnym, ciepłym odcieniem średniego brązu, dobrze się nim podkreśla kości policzkowe i można nim budować intensywność koloru- róż z palety Wibo 3 Steps To Perfect Face- jest pięknym opalizującym na złoto różowym różem- oraz rozświetlacz My Secret Face Illuminator Powder Princess Dream- piękny, szampański kolor, który można stopniować i zbudować nawet efekt mokrej skóry. Jest też bardzo wydajny, wydaje mi się, że nigdy się nie skończy.-


Jeśli chodzi o palety do makijażu oka to chciałabym Wam pokazać dwie moje ulubione: Make Up Revolution Flawless Matte i I Heart Make Up Salted Caramel. Matowa paleta MUR jest to zbiór 32 niby matowych, ale jednak lekko satynowy cieni w neutralnych odcieniach brązu, brzoskwini i gdzieniegdzie fioletu. Sprawdza się do podkreślania oka i budowania jego kształtu. Natomiast Salted Caramel jest paletą z ciepłymi, neutralnymi odcieniami. Rozpisywać się o niej nie będę ponieważ pisałam o niej w tym poście.

W makijażu ust chciałabym polecić Wam firmę Golden Rose. W tym roku wszelkie moje wymagania spełniły pomadki Velvet Matte i Longstay Liquid Lipstick. Uwielbiam je za kolory, bardzo długie utrzymywanie się i naturalny sposób zjadania się. 

3 komentarze:

  1. Honolulu i My Secret to też moi ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak. Cienie MUR są świetne. Też bardzo je lubię i nie wyobrażam sobie bez nich makijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam podkład Colorstay <3 obserwuje i pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń