środa, 30 maja 2018

Najlepszy drogeryjny korektor? ♥

Witajcie Kochani ponownie na moim blogu :)
W dzisiejszym poście chciałabym troszkę poopowiadać Wam o korektorze, który został okrzyknięty najlepszym, drogeryjnym korektorem, czyli Maybelline The Eraser Eye. Zakupiłam go w drogeriach Rossmann. za ok. 40 zł (teraz kosztuje 46,99zł), jednak w drogeriach internetowych jest znacznie tańszy. Jeśli jesteście ciekawi, co o nim sądzę i czy się z nim polubiłam to zapraszam do czytania. 

Producent tego korektora pisze krótko: 

"Multizadaniowy korektor do twarzy, który ukrywa niedoskonałości, cienie pod oczami, nie wchodząc w zmarszczki. Nietypowy aplikator w postaci gąbeczki pozwala idealnie rozprowadzić formułe. "

Na samym początku rzuca się w oczy nietypowe opakowanie korektora, które okazało się strzałem w dziesiątkę. Concealer wykręcamy i nakładamy za pomocą gąbki, którą można aplikować produkt na twarz. Ja zdecydowałam się żeby tę gąbkę zerwać ze względu na higienę. Docenić trzeba też to, że gołym okiem widać ile produktu pozostało oraz to, że nie wyrzucamy resztek korektora (tak jak to jest w opakowaniach jak w błyszczyku) i zużywamy go co do mililitra. 
Tego produktu używam w okolicach pod oczami. Dobrze rozprowadza się palcami i gąbką oraz nie odcina się od podkładów, które używam. Jest kremowy i trzeba uważać, aby dobrze go przypudrować (szczególnie, gdy mamy już zmarszczki mimiczne). Krycie tego korektora mnie mile zaskoczyło- okazało się, że moje sińce są praktycznie w całości ukryte i u klientek również super się sprawdza (nawet tych dojrzałych). Bardzo ważne jest też to, że nie obciąża skóry i nie przesusza. Utrzymuje się cały, dłuuugi dzień bez poprawek. 


Kolory, które posiadam to Nude- jest ciemny, używam go tylko na sobie i rozjaśniam mixerem Kobo oraz Neutralizer- jasny, żółty i idealny do większości typów urody. 

Zapewne znacie ten korektor i jestem ciekawa co o nim sądzicie. 
Zapraszam do obserwowania oraz komentowania bloga.
Pozdrawiam, Eliza.


20 komentarzy:

  1. Znam ten korektor u mnie również się sprawdził. Fajnie się go aplikuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra recenzja , warto się zainteresować :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znałąm, może być ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tak trochę z innej beczki i pewnie nie pierwsza Ci to mówię, ale jesteś niesamowicie podobna do Hedonistki :-) W pierwszej chwili myślałam, że pomyliłam blogi :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie pierwsza mi o tym mówisz :D
      Jednostka jest przepiękna i nawet bym siebie do niej nie porównała ;)

      Usuń
  5. Z kosmetykami jestem strasznie do tyłu, zatem trochę nowej wiedzy zawsze się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A nie znałam, ale brzmi ciekawie całkiem i na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Używałam go i faktycznie nie był zły. Teraz mam zielony do zaczerwienień, ale z innej firmy. Na lato mniej makijażu nakładam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie wybrałbym nude

    OdpowiedzUsuń