Witajcie Kochani na blogu :)
Uzbierało mi się ostatnio sporo zużytych produktów, dlatego przychodzę by pokazać Wam denko. Będzie sporo pielęgnacji i trochę kosmetyków do makijażu. Jeśli jesteście ciekawi czego ostatnio używałam oraz co udało mi się zużyć to zapraszam do czytania.
Zaczynamy od pielęgnacji twarzy. Obowiązkowo chyba w każdym denku musi pojawić się płyn micelarny od Garniera. Według mnie to najlepszy płyn micelarny w atrakcyjnej cenie. W Biedronce można go dostać w dwupaku za około 22 zł. Bez problemów zmywa makijaż oczu (nawet ten mocny) i nie straszny mu żaden tusz do rzęs.
Po demakijażu oczu sięgałam po żel micelarny również z firmy Garnier. Fajnie się sprawdzał, jednak nie był to najlepiej oczyszczający żel i później musiałam jeszcze twarz przetrzeć płynem micelarnym.
Jakiś czas temu do mojej pielęgnacji dodałam nakładanie esencji od Bielendy. Pisałam o niej w tym poście i muszę przyznać, że będę musiała się kupić następną butelkę, bo efekty używania tego produktu były bardzo fajne.
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez użycia serum. Ostatnio używałam DermoFuture z witaminą A- kuracja według mnie była mocno przeciętna i nie dawała większych rezultatów na twarzy.
Peeling twarzy jest bardzo ważny. Szczególnie teraz, gdy mamy wyższe temperatury, staram się regularnie peelingować moją twarz. Ostatnio sięgałam po Oczyszczającą Pastę do Twarzy z Liśćmi Manuka z firmy Ziaja. Według mnie to jeden z lepszych, drogeryjnych produktów do wykonywania peelingu mechanicznego.
Oczywiście nie może zabraknąć płatków kosmetycznych. Chciałabym zwrócić Waszą uwagę na peelingujące płatki kosmetyczne z Isana. Świetnie sprawdzą się podczas przygotowania twarzy klientki do makijażu.
Do pielęgnacji ciała i włosów również sporo mi się udało zużyć. Antyperspirant Isany to jeden z gorszych produktów, które używałam. Podobał mi się zapach, ale niestety za długo nie chroni.
W letnich dniach fajnie sprawdzają się odświeżające chusteczki. Ja sięgam po te najtańsze (zazwyczaj firmy Lewiatan) i dobrze się sprawdzają. Udało mi się skończyć też patyczki kosmetyczne. Ja używam ich do poprawek makijażu i do demakijażu przy linii rzęs. Miałam też problem z łupieżem i używałam Nizoral, który dał radę, jednak na krótko.
Pokazuję Wam też soczewki, których ostatnio używam- FitView. Muszę przyznać, że bardzo dobrze się sprawują i nie wysuszają mocno oczu.
W Rossmannie rzuciła mi się w oczy czarna pasta do zębów z węglem. White On zauważalnie wybielała zęby i oczyszczała.
Maska, która niestety mi się nie sprawdziła i puszyła moje włosy to Organic Shop Express Repair Hair Mask z awokado i miodem. Cieszę się, że ją zużyłam, bo ciężko było jej używać, gdy nie wpływała dobrze na moje włosy.
W końcu zużyłam również krem do rąk Johnson's, który był fajny, ale efekt nawilżonych dłoni utrzymywał się tylko chwilę. W porównaniu do mojego ulubionego Garnier to praktycznie dawał zerowe efekty :(
Sezon na komary również można uznać za rozpoczęty, więc udało mi się skończyć żel, który nakładamy po ugryzieniu komara od Bros. Muszę przyznać, że dawał uczucie ulgi i "bąbel" nie swędział tak mocno. Zwróćcie na ten produkt uwagę, bo moim zdaniem warto go mieć w sezonie letnim.
W tym roku zauważyłam również przesuszenie skóry. Myślałam, że za mało piję wody, jednak okazało się, że używam za mocno wysuszających żeli. Ostatnio zakupiłam mydełko Dove z ogórkiem i widzę ogromną różnicę. Moja skóra jest lepiej nawilżona i nie wygląda na suchą skorupę :)
W końcu zużyłam również krem do rąk Johnson's, który był fajny, ale efekt nawilżonych dłoni utrzymywał się tylko chwilę. W porównaniu do mojego ulubionego Garnier to praktycznie dawał zerowe efekty :(
Sezon na komary również można uznać za rozpoczęty, więc udało mi się skończyć żel, który nakładamy po ugryzieniu komara od Bros. Muszę przyznać, że dawał uczucie ulgi i "bąbel" nie swędział tak mocno. Zwróćcie na ten produkt uwagę, bo moim zdaniem warto go mieć w sezonie letnim.
W tym roku zauważyłam również przesuszenie skóry. Myślałam, że za mało piję wody, jednak okazało się, że używam za mocno wysuszających żeli. Ostatnio zakupiłam mydełko Dove z ogórkiem i widzę ogromną różnicę. Moja skóra jest lepiej nawilżona i nie wygląda na suchą skorupę :)
Z makijażowych produktów również udało mi się kilka rzeczy skończyć. Zużyłam 4 opakowanie kępek Nesura Eyelash. Zakupiłam je na Aliexpress i są super, ale mają jedną wadę. Trzeba mieć super precyzyjną i dość szeroką pensetę, by złapać całą kępkę i nie uszkodzić jej. Widzę też, że te najdłuższe mają największą skłonność do niszczenia.
Skończyłam swój ulubiony korektor Loral True Match w najjaśniejszym odcieniu. Recenzja pojawiła się tutaj, ale wiem, że zmieniło się opakowanie i formuła produktu i teraz to nie jest to samo. Szkoda, bo teraz znowu muszę szukać korektora, który będzie dla mnie najlepszy.
W denku znalazł się również mój ulubiony żel do brwi Golden Rose, który bardzo mocno utrwala brwi na cały, długi dzień. Lekko nadawał kolor włoskom, ale był na tyle uniwersalny, że pasował większości typów urody.
Do kosza trafił też wybielający błyszczyk do ust o którym pisałam tutaj. Błyszczyk, jak błyszczyk, dawał efekt tafli na ustach i lekko opalizował na niebiesko. usta wyglądały na zadbane i pełne, ale nie wybielał zębów na pewno ;)
Skończyć udało mi się też podkład kryjąco-korygujący od AA. Miał ładny kolor, dobrze krył, ale nie utrzymywał się najlepiej. Używałam go do mieszania z innymi podkładami, które były za różowe lub miały za małe krycie.
Skończyłam swój ulubiony korektor Loral True Match w najjaśniejszym odcieniu. Recenzja pojawiła się tutaj, ale wiem, że zmieniło się opakowanie i formuła produktu i teraz to nie jest to samo. Szkoda, bo teraz znowu muszę szukać korektora, który będzie dla mnie najlepszy.
W denku znalazł się również mój ulubiony żel do brwi Golden Rose, który bardzo mocno utrwala brwi na cały, długi dzień. Lekko nadawał kolor włoskom, ale był na tyle uniwersalny, że pasował większości typów urody.
Do kosza trafił też wybielający błyszczyk do ust o którym pisałam tutaj. Błyszczyk, jak błyszczyk, dawał efekt tafli na ustach i lekko opalizował na niebiesko. usta wyglądały na zadbane i pełne, ale nie wybielał zębów na pewno ;)
Skończyć udało mi się też podkład kryjąco-korygujący od AA. Miał ładny kolor, dobrze krył, ale nie utrzymywał się najlepiej. Używałam go do mieszania z innymi podkładami, które były za różowe lub miały za małe krycie.
Co udało się Wam ostatnio zużyć?
Zapraszam do obserwowania oraz komentowania bloga.
Pozdrawiam, Eliza
Ciekawe denko ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo duze denko ,miłego denkowania na przyszłość.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRównież uwielbiam płyn micelarny z Garnier i pastę oczyszczającą z liśćmi manuka <3
OdpowiedzUsuńWracam do nich bardzo często.
Ja zawsze ten płyn micelarny kupuję a pastę obecnie "zdradziłam" ;)
UsuńBardzo lubię tę Esencję z Bielendy chociaż dużo lepiej sprawdziła mi się wersja zielona, teoretycznie przeznaczona do cery mieszanej.
OdpowiedzUsuńBielenda ma też super balsamy !
UsuńO jest I mój ulubiony kremik Johnson's, Dzięki za opinie spróbuję tym razem użyć Garnier :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę Garnier :D
UsuńWow, czarnej pasty do zębów jeszcze nie widziałam;)) wypróbuję:)))
OdpowiedzUsuńJest ciekawa :)
UsuńSpore denko, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMnie niestety dużo z tych kosmetyków uczula...
OdpowiedzUsuń:(
UsuńLubie ten plyn micelarny z Garniera :)
OdpowiedzUsuńMuszę go mieć w swojej toaletce zawsze :D
Usuń