Witajcie Kochani!
Dzisiejszy wpis będzie poświęcony kolejnej palecie cieni. Tym razem będzie to odpowiednik Subculture od ABH, czyli paleta MUR Mint Chocolate. Muszę przyznać, że jest to następna moja ulubienica w kolekcji, chociaż szkoda, że tak mało osób decyduje się na tego typu kolorystykę. Jednak zanim pokażę Wam poszczególne kolory to zapraszam do recenzji.
Informacje od producenta:
"Czekoladowa paleta cieni do powiek w wersji Mint, to miętowa wersja kultowej już czekolady od Makeup Revolution. W zestawie znajdziesz 16 cieni do powiek w modnej tonacji. Wykonasz nią makijaż na każdą okazję. Zestaw zawiera dwustronną pacynkę oraz duże, poręczne lusterko.
Produkt posiada bardzo dobrą pigmentację. Dzięki swojemu pięknemu opakowaniu, sprawdzi się jako prezent. "
Mint Chocolate zakupiłam w drogerii ekobieca.pl za kwotę 37,99 zł (tutaj pokazałam swoje ulubione drogerie internetowe). Oczywiście pierwsze co rzuca się w oczy to wygląd. Paleta jest plastikowa- jednak nie najgorszej jakości. Wzrok przyciąga również wzór miętowej czekolady. Przydatne jest również dobrej jakości lusterko i folia z nazwanymi cieniami, chociaż ja wolałabym gdyby cienie były podpisane w palecie. Część z nas może ją uznać za lekko kiczowatą, jednak jest w niej coś, przez co chętnie po nią sięgamy, czyli zapach. Paleta pachnie fenomenalnie- dla mnie kojarzy się z czekoladkami After Eight, czyli połączenie intensywnej mięty i gorzkiej czekolady.
Pigmentacja i jakość cieni mnie nie zawiodła. Kolory dobrze się nabierają oraz są intensywne. Nie ma żadnego problemu z ich rozcieraniem oraz ładnie przechodzą między sobą. Jednak przy tak ciemnej kolorystyce doradzam, że lepiej wykonywać najpierw makijaż oka a później twarzy, ponieważ mogą się sypać. Utrzymują się na powiekach bardzo dobrze.
A propo kolorystyki- a palecie mamy 16 cieni. Znajdziemy w niej 7 matowych cieni, brakuje mi dość mocno matowego, lekko żółtego beżu bo ten który znajdziemy jest za chłodny. W zestawie królują zielenie i chłodne kolory, jednak mamy tu też kilka typowo ciepłych kolorów.
A teraz pokażę Wam poszczególne kolory:
Sugarcoated- słabiej napigmentowane, błyszczące złotoEngaged- metaliczny, ciepły brąz
Tea- matowy, różany cień
Lust- zamiennik Alchemy, jednak mniej opalizujący, jest to ciepły brąz opalizujący na zieleń i niebieski
Poison Ivy- matowa, butelkowa zieleń
Secret- matowy brąz
Worlds Apart- matowy, ceglasty przełamany nawet różem
Disorted- błyszcząca miedz
Rivals- opalizująca zieleń ze złotymi drobinkami
Interupted- jasny, karmelowy brąz, matowy
Compromise- ciemny brąz ze złotymi drobinkami
Awaken- ciemny, matowy brąz
Disturbance- mieniące się żółte złoto
Commotion- lekko niebieska zieleń ze srebrnymi drobinkami
High Standards- piękny, lekko różowy cień, mieniący się na srebrno
Confession- matowy, jasny róż
Jak Wam się podoba ta paleta?
Zapraszam do obserwowania i komentowania bloga oraz odwiedzania social media.
Pozdrawiam. Eliza.
Ja zapewne używałabym najczęściej koloru awaken. Dobrze kolorki ze sobą współgrają :) Zapraszam również do siebie: Zdrowo i Prawidłowo
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo mi się podoba to zestawienie kolorów, chociaż na co dzień nie używam takich kolorowych perłowych cieni :).
OdpowiedzUsuńNa co dzień też się da coś delikatnego wyczarować ;)
UsuńTe czekoladowe palety są super i w wyglądzie i w zastosowaniu.
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione palety :D
UsuńCztery kolory z tej paletki bym przytuliła, nie powiem. Oczywiście te najbardziej błyszczące :D Opakowanie faktycznie wygląda nieco kiczowato, choć sam zamysł był fajny. No i... jak to pachnie czekoladowo?! :O
OdpowiedzUsuńPachnie obłędnie :D Takie nietuczące After Eight :D
UsuńŚliczne kolory, choć nie moje :)
OdpowiedzUsuńTeż nie moje, ale czasami mam ochotę na akcent kolorystyczny, albo szaleństwo :D
Usuńpiękna! :)
OdpowiedzUsuńOj tak ;)
Usuńkolorowy makijaż to dla mnie wyższa szkoła jazdy:)
OdpowiedzUsuńDla mnie też są poza strefą komfortu, ale lubię czasami poszaleć :D
UsuńCudowne! :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się- czekoladki to moje ulubione palety :D
UsuńCienie w paletach z tej serii mają ciekawe odcienie.
OdpowiedzUsuńPodobają mi się cztery palety (w tym ta), ale bardzo zniechęcają mnie opakowania. Od razu czuć, że ma się do czynienia z tanią marką. Jak je oglądałam w drogerii to większość miała połamane zawiasy (nie widziałam wcześniej czegoś takiego na taką skalę)... Skutecznie mnie to odstrasza, ponieważ bardzo zwracam uwagę na to, jak produkt się prezentuje i jakie wrażenie robi.
Co do kolorów w tej palecie to wyglądają interesująco :-)